The Bad-Ass Librarians of Timbuktu
Agora, Warszawa: 2017
W tej historii jest Bono z U2. Przylatuje do pustynnego Timbuktu prywatnym samolotem, wygłasza parę banałów o muzyce silniejszej niż wojna, a potem ulatnia się w towarzystwie obstawy. Cztery dni później do miasta wjeżdża Al-Kaida i zaczyna obcinać ludziom ręce.
Jest tu również średniowieczny poradnik dla mężczyzn na temat spółkowania z żonami i zestaw koranicznych modlitw o długą erekcję oraz mocniejszy orgazm.
Przede wszystkim jednak jest 377 tysięcy bezcennych manuskryptów, które powstały w maleńkim Timbuktu na krańcach Sahary. Dorobek cywilizacji, która była otwarta i tolerancyjna, gdy w świecie Zachodu wolnomyśliciele wciąż trafiali na stosy.
Hardkorowi bibliotekarze z Timbuktu to prawdziwa historia ludzi, którzy przechytrzyli terrorystów z Al-Kaidy i uratowali ten skarb rozumu przed fanatykami. W 2012 roku grupa bibliotekarzy przeprowadziła karkołomną akcję w stylu Indiany Jonesa: wykradli i wywieźli setki tysięcy ksiąg z miasta opanowanego przez islamistów. Nawet oni sami nie wierzyli, że im się uda…